Nie wiem, na czym polega fenomen Lovecrafta, bo przecież ten ciężkawy, przeładowany epitetami język (te wszystkie "straszliwe", "koszmarne" i nade wszystko "bluźniercze") i oparte na uprzedzeniach wyobrażenia o tajemniczych plemionach czczących przedwieczne zło powinny sprawić, że odkłada się książkę po pierwszych kilku stronach; a jednak ten fantastyczny świat bogów, bohaterów i dziwnych krain które przenikają się z rzeczywistością wciąga i fascynuje. Nie wie co traci ten, kto nie spędzał wieczorów i nocy grając w "Horror w Arkham" albo "Posiadłość Szaleństwa".
![]() |
fot. Małżonek |