fot. Kiriwina |
Piec chleb uczył mnie oczywiście internet. Napisano tam, że żytni zakwas jest łatwiej zrobić niż pszenny, postanowiłam więc od żytniego zacząć. Na razie na żytnim się skończyło, choć planuję kiedyś poszerzyć repertuar, nie ma bowiem nic porównywalnego z zapachem pieczonego chleba wypełniającym cały dom. Dla przyspieszenia efektu można użyć drożdży, polecam jednak spróbować tego codziennego doglądania zakwasu, babrania się w oblepiającym palce cieście i trzymania kciuków, żeby urosło (co przy chlebie żytnim razowym na zakwasie zazwyczaj graniczy z cudem).
fot. Kiriwina |
Z takim właśnie aromatem skojarzyło mi się ŻytoRillo, czyli wariacja na temat piwa na słodzie żytnim typu Roggenbier (piwo w tym stylu również zostało przez browar Pinta uwarzone - pod nazwą Apetyt na Życie). Efektem miało być połączenie żytnich, chlebowych smaków z cytrusową goryczką Amarillo i aromatem palonych słodów. Jednym słowem: ciemne rye IPA.
Żytorillo pachnie przede wszystkim słodem: żytnim chlebem, kwasem chlebowym, nieco alkoholem. Jest kwaśno i ziemiście, czuć żywicę i popiół. Jesienna kompozycja wzbogacona cytrusowym, chmielowym aromatem została podkreślona czerwono - pomarańczowymi kolorami na etykiecie. Świeży żytni chleb, kominek, kwas chlebowy do popicia, domowe ciepło na przekór panującemu na zewnątrz chłodowi.
Piwo jest bardzo wytrawne, treściwe, z długotrwałą, nasilającą się goryczką. Ma głęboki, chlebowy i lekko kwaskowy posmak który jednak nie wybija się na pierwszy plan. Do tego ledwie wyczuwalne nuty palone. Mnie nieco przeszkadzała ta zalegająca gorycz ale połączenie smaków żytnich i palonych z chmielową mocą IPA uważam za bardzo trafione. Zabrakło jedynie nieco balansu: trochę więcej żytniości, trochę mniej Ataku Chmielu.
Mimo tych niedociągnięć ten żytni, chlebowy aromat i posmak wprowadza w dobry nastrój i przypomina, że czas nastawić zakwas na kolejny domowy wypiek.
fot. Kiriwina |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz