środa, 12 lutego 2014

Miodowy likier z piwnym posmakiem (Brew Dog, Dogma)

W strachu, że z okazji zbliżających się Walentynek zostanę zalana powodzią antykomercyjnego, antyamerykańskiego (i w ogóle - anty) jadu bałam się włączyć komputer. Tymczasem do tej pory nie zaatakowały mnie fale narzekań na różową tandetę i banalnych upomnień, że kochać mamy się na co dzień; podobnie zresztą rozczarowały mnie sklepy, w których, poza paroma wyjątkami, próżno szukać serduszek i gołąbków (natknęłam się tylko na promocję seksownej bielizny w Tesco).

W związku z tym karygodnym brakiem zalewu słodyczy i żółci, która zazwyczaj była nań odpowiedzią postanowiłam sięgnąć dziś po coś prawdziwie miodowego. Ale najpierw ważna wiadomość dla fanów polskiego i irlandzkiego piwa.

fot. Kiriwina


Tak się składa, że piwowarzy z Pinty zagościli w Irlandii (zahaczając przy okazji o festiwal Beer Craft & Food Fair w Dublinie), by rozpocząć współpracęO'Hara's, jednym z najlepszych tutejszych browarów. Co z tego wyniknie - nie wiadomo, ale trzymam kciuki, nawet jeśli to jednorazowe wydarzenie. Pierwsza warka Double Oatmeal Stout z polskimi chmielami ma trafić na rynek w połowie marca.

Niestety, mimo tego wydarzenia na razie wciąż nie ma co liczyć na dystrybucję polskiego piwa na Zielonej Wyspie: nawet sklepy z rodzimą żywnością sprzedają tylko wyroby dużych koncernów. A szkoda.

Tymczasem opuszczamy Irlandię i udajemy się niedaleko, bo do szkockiego browaru Brew Dog, by spróbować piwa opisanego jako heather honey infused scoth ale. "Przebóg, nie rozumiem!" jakby to zakrzyknął Kmicic (a ja i pewnie wielu czytelników wraz z nim), więc tym bardziej warto się temu trunkowi przyjrzeć.


fot. Kiriwina

Do uwarzenia tego cuda użyto słodu monachijskiego i Crystal, wrzosowego miodu (zgodnie z nazwą) i dwóch rodzajów chmielu: czeskiego Saaz o korzennym aromacie oraz typowo brytyjskiego First Gold. Ponieważ scotch ale z natury powinno być mocne, Dogma ma aż 7,8% objętości alkoholu.

Etykieta w kolorze jadowitego pomarańczu każe spodziewać się czegoś słodkiego, owocowego i miodowego właśnie. Choć opis, jak zwykle, w tym browarze, sugeruje raczej coś ostrego i drapieżnego.

fot. Kiriwina

Pierwsze zaskoczenie to mało miodowy kolor: ciemny, ale nie czarny; raczej w stronę czekoladowego brązu, z bardzo słabą pianą. Piwo pachnie mocno karmelowo i miodowo, trochę kawą i palonym słodem.

Smakuje słodko i ciężko, bardzo czuć miód i karmel, a wręcz nutkę przypalonego cukru. Jest gęste i ma w sobie coś z likieru, z tych co świetnie komponują się z kawą. Pod koniec pojawia się lekka sugestia czegoś kwaskowego i nuta suszonych owoców, choć nie do końca łamie oblepiającą język słodycz.

fot. Kiriwina

Dogma jest zdecydowanie deserowa, zdominowana przez oleisty, miodowy smak. Mocno wyczuwalny jest alkohol i słody, mniej chmielowa gorycz, choć i tej można się doszukać.

Słowem: piwo - likier. W sam raz na zimne i wietrzne dni, jakich w Szkocji przecież nie brakuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz