czwartek, 14 listopada 2013

Zapadło się... (Pinta - Czarna Dziura)

...jak w jakąś Czarną Dziurę i się nie wraca mimo wcześniejszych deklaracji. To nie kryzys, moi drodzy, to szereg wielkich zmian których ciąg układa się w tak zwaną emigrację na zachód, poprzedzoną jeszcze ślubem i paroma innymi ważnymi wydarzeniami. Nie obyło się bez paniki podczas wyprowadzki z Krakowa do Wrocławia i kolejnej tuż przed wylotem, kiedy to walizki za nic nie chciały pomieścić wszystkich niezbędnych świeżo upieczonemu emigrantowi przedmiotów.

źródło: Wikipedia



Jeśli wierzyć spisowi powszechnemu, w Irlandii mieszka ponad 120 tys. Polaków, z czego przeszło połowa w Dublinie. Miasto nie tak spektakularne jak Rzym czy Wiedeń ale na swój sposób urocze, chłodne i wietrzne ale wypełnione małymi knajpkami z dobrym jedzeniem, równie dobrym piwem i muzyką na żywo, przyjazne i gościnne.

St. Stephen's Green, fot. Kiriwina

Blog nie znika zatem z wirtualnej przestrzeni, muszę jednak uprzedzić, że będzie prowadzony w dość niecodzienny sposób. Jeszcze przez jakiś czas żadnych nowości, tylko już wykonane zdjęcia i notatki, już niegdyś zaczęte wpisy. Przybyłam co prawda do krainy dobrym piwem płynącej, obowiązuje mnie jednak czasowa abstynencja dla dobra przyszłych pokoleń. Otrzyjcie łzy, na wszystko przyjdzie czas. Teraz wykorzystam szansę nadrobienia tych wszystkich zaplanowanych wpisów, na które nigdy nie było czasu.

Dziś będzie zatem o czymś wielu osobom już znanym, swojskim, ale na pewno wartym opisania.

fot. Kiriwina. I błąd w podpisie, ale już nie znalazłam oryginalnej wersji tego zdjęcia, żeby poprawić. Z góry przepraszam :)

Czarna Dziura czyli dark lager, czyli styl bardzo popularny w Polsce, tyle, że w wersji ciemnej. Wydawałoby się więc, że nie może tu być mowy o zaskoczeniu: piwa dolnej fermentacji wciąż nie są zbyt modne, choć Odsiecz Wiedeńska pokazała, że mogą być ciekawe i warte spróbowania. Lagery nie mają jednak zbyt dobrej opinii, niestety bowiem wciąż kojarzą się z odsądzanymi od czci i wiary "piwami koncernowymi", często bez wgłębiania się, co to tak naprawdę znaczy. Dark lager to piwo warzone między innymi przez Kormorana, Brew Doga (Zeitgeist) czy czeski browar Žatec (Dark, dość wysoko na ratebeerze zresztą).

Wyrób Pinty jest klarowny, nie za gęsty i nie za czarny, tworzy obfitą, beżową pianę, która szybko opada. Dark lager nie powinien być zresztą zbyt czarny. Zapach jest dość ulotny, czuć  kawę i palone słody których w takim piwie zabraknąć nie mogło. Dość treściwie, ale nie traci przy tym na swojej lekkości, posiada miłą dawkę goryczy, ale nie jest cierpkie.

pinta, czarna dziura, dark lager
fot. Kiriwina
Dobre, lekkie piwo z niewielką nutką orzechową i paloną. Dużą zaletą jest to, że nie jest ciężkie ani słodkie, jak przystało na lagera nie czuć w nim głębi słodu ani szerokiego chmielowego bukietu - jest zatem dobrym wyborem, kiedy ma się ochotę na piwo ciemne, ale lekkie i pijalne. Wytrawne, lekko goryczkowe. Z pewnością niczym nie zaskakuje, jednak również nie obiecuje zaskoczeń.

pinta, czarna dziura, dark lager
fot. Kiriwina

Ekstrakt: 11,5%
Alkohol: 4,5%

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz