Kot obserwował deszcz, Narzeczony narzekał, że mam zamknąć okno bo wpadnie piorun kulisty, piwo czekało już w szklankach. Ideał leniwego wieczoru. Po tym, jak dzień wcześniej zamiast grzecznie siedzieć w domu i oszczędzać na kredyt niechlubnie spędziliśmy wieczór przy piwnych nowościach (między innymi z browaru Szałpiw, który z pewnością się tu jeszcze pojawi) dyskutując zapamiętale o wojsku tureckim w średniowieczu, schyłku wojny secesyjnej i "Upadku" Diamonda.
Serio, bardzo mi teraz głupio, ale chyba należę do gatunku ludzi, którzy lubią dyskutować o czymś, na czym się nie znają. Na przykład rozprawiają o historii. Albo piszą bloga o piwie.
fot. Kiriwina |
Burza była krótka i niezbyt intensywna, rozmyła się gdzieś przy Lasku Wolskim. Tymczasem burza w szklance trwała w najlepsze: na ten leniwy piątek wybraliśmy bowiem produkt wypróbowany jakiś czas temu w knajpie. Piwo bardzo burzliwe. Artezan Wit.
fot. Kiriwina |
Tym bardziej, że Pacific już dawno zaostrzył pod tym względem apetyty.
fot. Kiriwina |
Jako się rzekło chodzi o piwo letnie i burzliwe, ma więc bardzo słoneczny, żółty kolor i bardzo dobrze się pieni - ten fakt był dla mnie o tyle zaskakujący, że wersja zakupiona w knajpie posiadała bardzo słabą i szybko znikającą pianę.
Jest też ta charakterystyczna, landrynkowa nuta która kojarzy mi się właśnie z tym stylem. Wit jest wyraźnie kwaskowy, drożdżowy (te drożdże czuć również w aromacie) i nieco owocowy. Mocne nasycenie i te letnie, cytrusowe nuty oraz brak goryczki sprawiają, że to piwo jest dobrą propozycją dla tych, którzy lubią lekkie i owocowe trunki.
fot. Kiriwina |
To nie jest złe piwo, ale trudno nazwać je rewelacyjnym. Mocna kwaskowość nieco przeszkadza, a burzliwość po jakimś czasie zaczyna męczyć. Do tego porównanie z Viva la Vita Pinty (również witbier, tylko w stylu imperial) wypada bardzo na niekorzyść Artezana.
Ma on jednak piękny kolor (witbier nazywany jest również "białym piwem" ze względu na jasną barwę), miłe cytrusowe posmaki, interesujący dodatek kolendry i typowo pszeniczny, odświeżający charakter.
fot. Kiriwina |
Nalałam do pokala zanim pomyślałam o szklance, która w sumie pasowałaby do tytułu notki. No i pokarało mnie: to nie jest dobre szkło do tego piwa, piana uciekała wściekle. Muszę się jeszcze sporo nauczyć o nalewaniu piwa.
Jeszcze jedno: pewnie mało kto wie, czym jest Periodyk Młodych Religioznawców "Ex Nihilo" ale nigdy nie jest za późno, żeby się z nim zapoznać. Właśnie ukazał się najnowszy numer i jeśli ktoś jest ciekawy, jak piszę kiedy akurat nie bredzę o alkoholu to koniecznie powinien do niego zajrzeć.
Alkohol: 4,8%
Ekstrakt: 12,5%
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz